Info
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Listopad10 - 2
- 2013, Październik6 - 1
- 2013, Wrzesień12 - 0
- 2013, Sierpień17 - 2
- 2013, Lipiec18 - 2
- 2013, Czerwiec22 - 10
- 2013, Maj18 - 7
- 2013, Kwiecień27 - 11
- 2013, Marzec17 - 3
- 2013, Luty16 - 12
- 2013, Styczeń16 - 3
- 2012, Grudzień14 - 11
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień11 - 1
- 2012, Sierpień20 - 1
- 2012, Lipiec19 - 5
- 2012, Czerwiec21 - 26
- 2012, Maj23 - 8
- 2012, Kwiecień6 - 1
- 2011, Grudzień1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2011, Marzec2 - 4
- 2011, Luty13 - 1
- 2011, Styczeń13 - 1
- 2010, Maj2 - 2
- 2010, Luty4 - 6
- 2010, Styczeń7 - 3
- 2009, Grudzień19 - 9
- 2009, Listopad19 - 4
- 2009, Październik13 - 11
- 2009, Wrzesień23 - 19
- 2009, Sierpień21 - 18
- 2009, Lipiec20 - 10
- 2009, Czerwiec13 - 18
- 2009, Maj6 - 16
- 2009, Kwiecień24 - 12
- 2009, Marzec13 - 4
- 2009, Luty8 - 6
- 2009, Styczeń3 - 4
- 2008, Grudzień18 - 11
- 2008, Listopad17 - 31
- 2008, Październik18 - 18
- 2008, Wrzesień20 - 7
- 2008, Sierpień18 - 12
- 2008, Lipiec19 - 17
- 2008, Czerwiec16 - 4
- 2008, Maj20 - 2
- 2008, Kwiecień7 - 2
- DST 43.00km
- Sprzęt Specialized MYKA HT Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
.....
Poniedziałek, 5 października 2009 · dodano: 21.10.2009 | Komentarze 0
- DST 86.45km
- Czas 04:24
- VAVG 19.65km/h
- Sprzęt Specialized MYKA HT Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
PÓŁNOC – POŁUDNIE
Sobota, 3 października 2009 · dodano: 04.10.2009 | Komentarze 5
Górzec – Kalwaria 454 m n.p.m
Ostatnia luźna sobota wakacji, trzeba było ją wykorzystać na maxa, pomimo zmiennej pogody.
Pogoda jednak dopisała. Poszalałyśmy sobie z Sylwią, ale jak wróciłyśmy do domów to byłyśmy ledwo żywe.
Wyjazd z pod Carrefoura o godz. 11:00, planem był dzisiaj Górzec, na który żeśmy wjechały, świetne tereny mamy w pobliżu 30 km za Legnicą. Stwierdziłyśmy, że jest gdzie zorganizować jakiś maratonik i na pewno nie byłoby nudno.
Musimy jeszcze bardziej wybadać tereny w pobliżu Górca, bo chyba nie znamy wielu ciekawych szlaków, ale to dobrze, bo są jeszcze nieznane miejsca koło nas, w które chce się jeździć.
Podjechałyśmy na Słup, na Chroślice, ciągle pod górę i pod wiatr w pierwszą stronę, dalej Pomocne i Górzec.
Szukałyśmy Kalwarii, ale coś nie bardzo mogłyśmy jej znaleźć. (454m n. p.m).
Później Stanisławów od tyłu i dalej zjechałyśmy znaną trasą do Legnicy. Jednakże trzeba było się jeszcze wbić na północ od Legnicy – do Raszówki, gdzie Sylwia naprawiała swoją furę, a więc pocisnęłyśmy przez las. W nogach już przed 80 km. Ledwo się dowiozłyśmy, ale było git.
Sylwia już prawie przed domem w Raszówce. Jeszcze z 8 km do domu. (70 km już za nami) ;) Trzeba jakoś dojechać :).
- DST 30.45km
- Czas 02:02
- VAVG 14.98km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
"trening ;)" z adamem w lasku złotoryjskim
Środa, 30 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 1
Ale rankiem do pracy się też przejechałam, jest już raczej zimniasto, chwilami miałam wrażenie, że jest środek zimy.
Wieczorny wypad do Lasku bardzo gites .
- DST 8.50km
- Aktywność Jazda na rowerze
do pracy i zuruck
Poniedziałek, 28 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 0
- DST 25.69km
- Czas 02:21
- VAVG 10.93km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Ślęża ... prawie :-(
Niedziela, 27 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 7
Plan niecny, postanowiliśmy z A, że jedziemy zdobywać miejsce kultu pogan w okolicach Sobótki. Niestety okazało się jednak, że nie jestem na tyle dobrze przygotowana, żeby wjechać na tą górę. I nie chodzi w tym przypadku o siły czy kondycję, bo te raczej dopisują. Problem leżał zupełnie gdzie indziej – w mojej głowie.
Trasa na początku dość łagodnie pod górę, jednak od samego początku ciągle rzucało rowerem po kamieniach, przez co nie było jak przyspieszyć. Ale jechało się fajnie. Jechaliśmy tak trochę czasu, a następnie pod górkę, co jakiś kawałek nabiłam sobie nowe siniaki w podbrzuszu, uderzając się o ramę, podczas wypinania się z bloków. Ale dawałam radę.
Później okazało się, że czeka nas stromy podjazd: z jednej strony kamole (wielkości węgla) usypane na szerokiej drodze, na których koło ślizga się cały czas. Zaraz obok kamienie (skałki) oraz gałęzie i pełno dziur.
Gdyby nie trudna nawierzchnia to wjechałabym na Ślęże, ale nie poradziłam sobie z trasą., Wymiękłam. Dodatkowo nie potrafię jeszcze jeździć w spd na tyle dobrze, żeby się nie bać wyglebać, a pod górkę przyznam trudno się wpiąć i jechać, zwłaszcza w stromym nachyleniu.
A. cisnął bez wahań, ja nie mogłam się przełamać, długo się zastanawiałam czy wjeżdżać dalej. Przeszłam kawałek prowadząc rower pod górę, po czym z góry zjeżdżało 2 kolarzy, byli bardzo happy że zjeżdżają w dół, ale i mocno spoceni, wyglądali zawodowo. Choć przyznam było widać, że wytelepało nimi nieźle. Mówili, że wyżej będzie jeszcze większy hardcore jeszcze tak ze 3km, ale że jest super, żeby jechać.
W tym momencie stwierdziłam, że to nie jazda dla mnie. Za słaba jestem jeśli chodzi o techniczną jazdę w terenie. Zwłaszcza myślałam, jak będę zjeżdżać w dół. Zresztą co chwile jakiś przechodzień, który złaził z góry, mówił, że marne szanse by wjechać tam rowerem. To ostatecznie przekonało mnie, że nie ma sensu się ścierać. I może nawet przesadzam. Nie wiem. Jakoś niestety mam zbyt dużą psychiczną blokadę po majowym wypadku. :(
Mam nadzieję, że do przyszłego roku się jej pozbędę.
Tymczasem dzisiaj wybraliśmy trochę łagodniejszą trasę, choć w sumie to objechaliśmy Ślężę dookoła, jednak na sam szczyt z mojej winy się nie udało :-(
Ale jeszcze tam wrócę. Nie poddam się, myślę, że nie! Tylko wpierw poćwiczę więcej w terenie. Choć przyznam, że w Legnicy to nie bardzo jest gdzie, bo taki Lasek Złotoryjski to żaden teren z porównaniem do Ślęży.
- DST 66.87km
- Czas 03:03
- VAVG 21.92km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wąwóz Myśliborski
Sobota, 26 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 0
Ja, Sylwia i Orest... chociaż Orest z nami nie pojechał, to jednak przyszedł na spotkanie w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze. Pogadaliśmy trochę, szkoda że dokucza mu kolano, pojechałby z nami.
A my z Sylwią pocisnęłyśmy na Słup i Stary Jawor i Wąwóz Myśliborski. W Wąwozie przerwa na lody. :)
W powrotną drogę zajechałyśmy na korty tenisowe w Jaworze, gdzie miałam okazję przypomnieć sobie jak się gra w tenisa ziemnego. I bardzo zatęskniłam za tym sportem, za małolata trenowałam na kortach na Sejmowej.
I o dziwo staw mi nie dokuczał podczas gry.
Świetnie zatem muszę wrócić do gry :)
- DST 9.80km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
meeting na mieście z kumplem
Czwartek, 24 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 0
- DST 28.79km
- Czas 01:30
- VAVG 19.19km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
spacer poobiedni do Miłogostowic
Środa, 23 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 0
- DST 8.00km
- Czas 00:30
- VAVG 16.00km/h
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
w kierunku sądu, czyli jazda do pracy,
Wtorek, 22 września 2009 · dodano: 22.09.2009 | Komentarze 0
a potem na obiad do domu, tym razem na rowerze trekingowym - choć rano było ciężko na nim jechać, to z powrotem już całkiem fajnie i bardzo rekreacyjnie.
- DST 35.08km
- Czas 01:46
- VAVG 19.86km/h
- Sprzęt Specialized MYKA HT Comp
- Aktywność Jazda na rowerze
Mała Rasowa
Poniedziałek, 21 września 2009 · dodano: 22.09.2009 | Komentarze 0
W towarzystwie Sylwii wieczornie - chwilami sobie mocno dałyśmy w kość.