Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:103.42 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:50
Średnia prędkość:17.73 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:51.71 km i 2h 55m
Więcej statystyk

przekręcić weekendową setkę

Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 4

Ponieważ po wczorajszej walce pod górę czułam dość dużo zmęczenia nie tylko w nogach, bo w krzyżu przede wszystkim no i w rękach też, stwierdziłam, że nie ma się co masakrować zbytnio, aczkolwiek południe było dobrym kierunkiem, głównie dlatego że pod słońce. A to spowodowało że złapałam kilka nowych tegorocznych piegów i choć początkowo kręciło się wyśmienicie, to w Sichowie trochę wymiękłam, a raczej stwierdziłam, że skręcam na Słup zobaczyć czy wiatrak się kręci.

[removed][removed]
<link rel="stylesheet" href="http://photo.bikestats.eu/script/widget/css/widget20.css" type="text/css" media="screen" charset="utf-8" />
[removed][removed]
[removed]
widget_user = 1975;
widget_width = 200;
widget_photos = 24;
widget_mode = 'random';
[removed]
<div id="widget"></div>




  • DST 60.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

pierwsze 60 km tego roku

Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0

i to kierunek Stanisławów i na Rosochę, jeśli ktoś wątpił w to, że tam dojadę, to byłam to właśnie sama ja, zwłaszcza że wiatr wiał i to dość mocno.
Ale słońce było głównym motywatorem, więc wstałam rankiem przygotowałam rower i pojechałam tam gdzie wydawało mi się to raczej dziś niemożliwe.
I warto było bo na tej wycieczce odnalazłam to, czego bardzo potrzebowałam, zmęczenie, zmarznięcie, głód, walkę z wiatrem i własnymi słabościami ale przede wszystkim wielką satysfakcję i radość że udało mi się podjechać (bo szczerze w to wątpiłam).
No i później zjazd, mimo iż zimno, to w pełni zadowolenie zwłaszcza myślami byłam już przy stole z obiadem i co by tu zjeść.


Kategoria samotnie