Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl

Tour de Chełmy zamiast szlaku Wygasłych Wulkanów

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 2

Wszystko przez pogodę, zbyt dużą wilgotność powietrza i niską temperaturę.
Chcieliśmy pojechać żółtym szlakiem na Organy Wielisławskie, ale odpuściliśmy z racji ogromnych ilości błota.

Ekipa rowerowa w dniu 1 maja 2013 r. składała się z 4 osób
(fotografa i ich troje na zdjęciu):


To był dopiero początek wyprawy. Każdy był przygotowany. Zabrał żarcie, dętki, łatki, termos z herbatą i inne niezbędne klamoty ;) Przygotowani byliśmy na hard yellow track i cały dzień walki w terenie ;)
Jednak Szlak Wygasłych Wulkanów nie mógł dziś wypalić, więc zamiast tego plan zastąpiliśmy pomysłem na Okole albo Skopiec.

Później się jednak okazało, że i to byłoby raczej trudne i mało przyjemne w tych okolicznościach przyrody.

Zaczęliśmy od Górzca.

Za Górzcem skręciliśmy na Pomocne i w kierunku Czartowskiej Skały w Muchowie wbiliśmy na szutry prowadzące do Lipy. W Lipie temperatura spadła do 7 stopni, zrobiliśmy przerwę w sklepie z żulami. Zrobiło się tak zimno, że zachciało się nam dużo ciepła. Nadzieją był Bar Kaskada w Myśliborzu.

Po drodze do Myśliborza wbiliśmy na nowe szutry gdzieś za Lipą i Małą Wielką WSIĄ. Nieznana nikomu trasa wywiodła nas gdzieś na łąkę, nie wiadomo gdzie, aż znaleźliśmy się na trasie w Wąwozie Siedmickim pod Groblą :)

Uwielbiam dalszą ścieżkę, pełno zjazdów i podjazdów :) a te widoczki :)
W Myśliborzu jako pierwsi klienci zamówiliśmy pierogi ze szpinakiem i herbatę,
a po obiadku wszystkich przyćmiło, zachciało się kimać :)

Rozruch postawił nas jednak na nogi. Ponownie Górzcem uderzyliśmy na żółty szlak z lotniska w Stanisławowie w kierunku na Leszczynę albo Kondratów.
Czekał nas wypaśny długi i szybki zjazd, którym ani ja ani Bożena nigdy nie jechałyśmy. BYŁ SUPER (coś jak szutry z Górzca do Męcinki).

Olek natrafił na jeszcze 1 szlak (znaczy się drogę pożarową, chciał zobaczyć dokąd nas zaprowadzi.
Droga wywiodła nas do Kondratowa, gdzie znowu wbiliśmy się na nowy szlak ze wspaniałym zjazdem (choć nieprzyjemne były niezrobione progi)prowadzącym do Leszczyny.

Zanim jednak wypiliśmy kawę w Leszczynie okazało się, że na tym GIGA zjeździe Jarek złapał kapcia.

Ale Ale UWAGA!
NIE TYLKO JAREK, JA PATRZĘ I CO WIDZĘ????
JA MAM KAPCIA!!!! :oo

SZOK !!! JAK TO MOŻLIWE 2 KAPCIE W TYM SAMYM CZASIE !!! :OOO
nieprawdopodobne ;)

Kapeć Jarka:



Mój kapeć:


Przyczyna kapcia Jarka:


Przyczyna kapcia (mojego):


Wymieniliśmy dętki, robota skończona można jechać dalej :)


W Leszczynie przerwa na kawę , na wjeździe w Leszczynie przywitał nas utwór Dire Straits "Money for nothing". Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się i pogadaliśmy.
Wypad superaśny, odkryliśmy dużo nowych tras (jak się okazuje Chełmy pozostają nadal nieodkryte).

Wkrótce jeszcze zapodam link z przebytej traski.


Kategoria w towarzystwie



Komentarze
wirusek81
| 20:45 poniedziałek, 6 maja 2013 | linkuj Było fajnie to fakt :)
andale
| 19:14 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj Wycieczka mimo wszystko się udała :) Aż szkoda, że ja nie dałem rady.
I te zdjęcia - bardzo ładne :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pkres
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]