Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl

obowiązkowe płaskie asfalty.... unikając dziur i krawężników....

Niedziela, 12 lipca 2009 · dodano: 12.07.2009 | Komentarze 1

Postanowiłam się przejechać kawałek i nawet wyszło trochę więcej niż się spodziewałam. Wyjechałam od Pątnowa do Bieniowic, przez Spaloną, gdzie pełno kretynów wozi się samochodami, pojechałam do Jaśkowic, Rosochatej, przez Grzybiany i Ziemnice obok szpitala zawinęłam się do domku. Troszkę mnie czoło ramienia dokuczało, ale jechałam wolniasto co by nie nadwyrężać...
Ledwo weszłam do domu i zadzwonił bartex więc ustawiliśmy się jeszcze na rundkę do Kunic wokół jeziorka i przez Ziemnice powrót.
Wszystko pięknie, pogoda super, Bartek sobie przez ostatni czas nogi ogolił :D heheheh i w ogóle kolega dojrzewa ;) hehhehehe (peace). Aż się za nim ludzie oglądali w Ziemnicach ;)
Wszystko git, tylko jedno małe ale... Moje ramię ostro teraz boli, czuję cały ztyrany obojczyk..... Ale łyk ibuprom, ciepła bluza niech się zdeko zagrzeje i powinno być lepiej.

I coś z zupełnie innej beczki....
Co wieczór jakaś żabka rechocze w moim ogródku... tzn. podwórkowym oczku wodnym, co bardzo wnerwia mojego ojca. Tato przerzucił ją za płot, ale ona jest dzielna, i wróciła do swego gniazdka hihii... i znów sobie rechocze :)




  • DST 1.75km
  • Aktywność Jazda na rowerze

?

Sobota, 11 lipca 2009 · dodano: 11.07.2009 | Komentarze 2

Nie wiem na co ja dzisiaj liczyłam. Że wsiąde na rower ot tak i pojadę. 2 dni po operacji. Kiedy nawet nie mogłam roweru z piwnicy wytaszczyć 2 stopnie. Ramię boli jak cholera, ledwo co opatrunek pierwszy raz wczoraj zmieniłam, pan dr chyba dobrze wiedział, jak go pytałam kiedy dam radę wsiąść na rower, czy to możliwe niedługo po zabiegu. Niby przytaknął, że tak można już na następny dzień, ale to chyba była tylko ironia, bo nie da się jęździć kiedy bardzo boli.
Zwłaszcza, że sam powiedział, jak znieczulenie zejdzie po paru godzinach to będzie mocno bolało... Z tą jązdą to chyba chodziło tylko o to, że minęło 6 tygodni i w takim czasie staw się zrasta...

Jakby nie było, druty mi tam zadymy narobiły, wyciągnięcie tez boli, a rana jeszcze się nie zagoiła.... spróbuję możze jutro się coś uda........
Tymczasem idę spać, bo zmęczyłam się mocno tą akcją z rowerem ...Zresztą ja dzisiaj cały dzień śpię, to trochę niepodobne do mnie...




  • Aktywność Jazda na rowerze

0

Środa, 8 lipca 2009 · dodano: 08.07.2009 | Komentarze 2

Już bez popręgu Webera. Wszystko dlatego, że w sobotę się już przekłuło, ale później wygoiło. Ale wczoraj wieczorem już poleciało całkiem. Przebiło się tak, że krew ciagle leciala. Także dzisiaj to wyjęli, przy znieczuleniu miejscowym. Trochę dziwnie gdy jest się w pełni świadomym, że robią ci masakrę z ramieniem. Rozcinają, wyciągają, szukają czegoś w środku, nie mogą znaleźć, zeszywają. Znieczulenie nie działa w 100% bo czuje się jak tam coś przykręcają, i boli jak wyciągają. Ale pan doktor był bardzo wyrozumiały i rozmiawał przez cały czas ze mną. Pielęgniarki też. Szacunek dla ich pracy, bo jest naprawdę zawodowa. Poważnie podchodzą do sprawy i pacjenta traktują jak powinni. Znieczulenie już powoli odstępuje, zaczyna boleć i pewnie trudna noc przede mną....




  • DST 61.23km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.75km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Specialized MYKA HT Comp
  • Aktywność Jazda na rowerze

lajtowo

Niedziela, 5 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Komentarze 1

Nie miałam ochoty się dzisiaj spieszyć. Wszystko w wolnym tempie teraz chcę robić, albo tak jak mi to odpowiada. :). Od dzisiaj mam w końcu wakacje. I to w pełni zasłużone.
Pojechałam do mojej babci w odwiedziny, a dalej bryknęłam do lasku i obwodnicą do Winnicy, Krajewa, Sichówka, chciałam wrócić przez Dunino, ale ten mostek w Krainie Pstrąga i czegoś tam jeszcze był lekko chwiejący się po tej ostatniej powodzi. Zawróciłam i wróciłam przez Słup.
Moja pierwsza dłuższa wycieczka. Ale nie ukrywam, byłam trochę zmęczona. W końcu już prawie 2 miesiące, a poza tym jestem bardzo ostatnio zmęczona....




  • DST 36.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

tour popołudniowy

Czwartek, 2 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Komentarze 0

Miało być spotkanie z koleżanką, ale nie było więc poszłam na krótko na rower - w lasy miłogostowicko - raszówkowe. Wcześniej pojechałam do pracy na drugim rowerze.




  • DST 8.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

rowerkiem do pracy

Środa, 1 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Komentarze 0




  • DST 14.98km
  • Czas 00:40
  • VAVG 22.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

po pracy

Wtorek, 30 czerwca 2009 · dodano: 30.06.2009 | Komentarze 0

Dziś praca do 18 więc zanim zjadłam obiadokolację, to już 20 godzina. WYszlam pojezdzic spotkalam kumpla pogadalimy a teraz zasiadam do testów z administracyjnego.




  • DST 24.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 21.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

to samo co wczoraj

Niedziela, 28 czerwca 2009 · dodano: 28.06.2009 | Komentarze 2

O godz. 18 zaczął się weekend. Wróciłam z wrocka i wsiadłam na rower, pojechałam się wyluzować tak jak wczoraj. NIestety ramię dokucza, co jakiś czas chwilami mocno kłuje. Druty już na wierzchu - czas szykować się do szpitala....
Wróciłam tak ochlapana błotem, ale to było takie przyjemne oczyscic swój mózg jazdą po kałużach.
Chcę więcej...




  • DST 24.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 21.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

w błocie

Sobota, 27 czerwca 2009 · dodano: 27.06.2009 | Komentarze 0

Jeny jak mi brakowało roweru.
Mój mozg juz się przegrzał ilością informacji....
Pojechałam na krótko bo przed egzaminem jutrzejszym jeszcze full pracy....
Ale błoto jest miłe .... Jeszcze tydzień i zaczynam więcej jeździć :)




  • DST 18.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

raz dwa po pracy przed nauką

Piątek, 26 czerwca 2009 · dodano: 26.06.2009 | Komentarze 0