Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl

do Myśliborza

Niedziela, 17 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 5

Przez śniegi, breje błotno-śnieżne, śladami Jarka, do Centrum Edukacji Ekologicznej w Myśliborzu.

Nie wiedziałam nawet, że są tam dzikie ptaki, sokoły, orły..i inne..hmm...
Kot próbował zjeść moją kromkę z miodem, ale dostał z rękawiczki w dziób...

Herbata tym razem nie w Kaskadzie a na zewnątrz pod mapą geologiczną Chełmów.
Śniegi nadal zalegają, mogłyby już stopnieć, bo już mnie nudzi jazda w brei śniegowej.


Kategoria w towarzystwie


Słup

Sobota, 16 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 0

po urodzinach 26-letniej już Bożeny ;)
na Słup, dalej mi się nie chciało, a i raczej padało ....


Kategoria samotnie


  • DST 50.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

suma km drogi do pracy od wtorku do piątku

Piątek, 15 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 0

i jeszcze na zakupy do Kauflandu też ;)
3x9+12,5+1,5 = 50 ;)




  • DST 9.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

to work

Poniedziałek, 11 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 0




  • DST 9.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

jazda do miasta a powrót w śnieżycy

Poniedziałek, 11 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 0

w towarzystwie skowronka ;)




  • Aktywność Jazda na rowerze

Organy Wielisławskie i Okole

Poniedziałek, 11 lutego 2013 · dodano: 11.02.2013 | Komentarze 1

Na pieszo i bynajmniej nie szlakiem.
Zarządzeniem przewodnika, poszliśmy na wprost w dziki teren.

Najpierw na Organy Wielisławskie, gdzie zamierzam się wiadomo wybrać też rowerem:


Potem na Okole, które nie zostało zdobyte szlakiem, lecz najkrótszą możliwą drogą, albo raczej nie drogą, tylko na przełaj. Co pod koniec zmęczyło już niektórych uczestników wyprawy ;)

Od samego początku towarzyszył nam rudy pies, przez niektórych zwany Puszkiem a przez innych Guciem.


Było trochę strachu, gdy przypadkiem znaleźliśmy się na polu z 4 dzikimi końmi, jeden zaczął gonić Rudego Gucia Puszka, ale ten ich zrobił w trąbę i wbił się między drzewa twardziel.

Dalej las uginających się brzóz


I krzak dzikiej róży przez samym szczytem Okola. Róża podobno jest zjadliwa, ale póki co, nie zamierzam się przekonywać ;)


Na samym Okolu przez lunetę podglądaliśmy frajerów stojących w kolejce do wyciągu na Łysą Górę ;)
A nasz pies górski wlazł z nami na sam szczyt :)

Na koniec wycieczki zbieraliśmy melafiry i agaty pod 1 z wulkanicznych wyziewów ;)


Kategoria w towarzystwie


Panthenau

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 0

Droga wiodła szutrem obok Lasku Złotoryjskiego i huty po zmarzniętym gruncie pokrytym warstwą śniegu.
Jechało się dobrze, słońce świeciło, niekoniecznie wiał wiatr.
Tym razem dominowały drogi polne, w szczególności polubiłam szutry od Czerwonego Kościoła aż do Pątnowa i Pawlikowic.

Można rzucić okiem:
/

Cała trasa była zresztą bardzo ciekawa i zupełnie inna niż ostatnio, urzekająca ;)
Udało się dojechać do ruin pałacu z XVIII wieku i ogrodów parkowych usytuowanych w Pątnowie a przed Pawlikowicami.



Może to był jakiś park dworski, a któż to wie ;)
Nieopodal był kościół:



Tajemnicze miejsce, w które na pewno warto się wybrać, musi tam być ładnie wiosną ;)

Powrót przez Goliszów, Miłkowice i Jezierzany z przerwą pod sklepem.
Atrakcją w drodze powrotnej były stare domy, kamienice, a w głowie pozostał jednopokojowy domek - (a'la kawalerka) z zaadaptowanym poddaszem heheh.




  • DST 28.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolumna Łez

Piątek, 8 lutego 2013 · dodano: 08.02.2013 | Komentarze 1

Rano do Mpk. Potem do kancelarii.

Tuż po pracy, razem z Piotrkiem i jego 7-letnim bratankiem wybraliśmy się do Ulesia na wycieczkę krajoznawczo-przyrodniczą z przerwą na herbatę, tosta etc ;)

Mały Radziu przygotował się do wycieczki, przyjechał z wujkiem pod moją pracę i wspólnie pocisnęliśmy do Ulesia nad obelisk - Kolumnę Łez. Z informacji wujka przewodnika, to podobno najstarszy na Śląsku nowożytny pomnik o charakterze świeckim hehe. Tyle zapamiętałam.

Bo dalej to zapamiętałam, że było mi już bardzo zimno, w stopy, w dłonie, byłam ubrana na służbowo, czyli cienkie pończochy, lekkie buty, niezbyt ciepła kurtka, to samo zresztą i pod kurtką.

W Jezierzanach wypiliśmy herbatkę, poszliśmy na molo, Radziu porozwalał lód w jeziorze i po zmroku już wracaliśmy tą samą trasą do Legnicy. Było mi bardzo zimno.
Radek dawał radę,choć musiał się mocno napedałować. Na końcu był już mocno zmęczony, ale dzielnie jechał. Z lampką na plecaczku ze Scooby Doo dotarł koło 18.30 do domciu ;)

Podobno mamie powiedział, że "nic mu się nie podobało i wszystko go boli".
Ale na trasie wydawał się szczęśliwy, że jedzie hihi, pewnie zechce pojechać znów ;)

Ja zmarzłam okrutnie, w domu stopy bolały że hoho, ale fajnie było a jak ;)

/


Kategoria w towarzystwie


  • DST 18.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

podwójny kurs do centrum miasta

Czwartek, 7 lutego 2013 · dodano: 08.02.2013 | Komentarze 0




  • DST 29.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Jezierzan

Środa, 6 lutego 2013 · dodano: 06.02.2013 | Komentarze 0

Wprost po pracy, przed zachodem, wypad na molo do Jezierzan, posiedzieć chwilę nad jeziorem, pogapić się w wodę ;)