Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl

na górkę

Niedziela, 13 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 8

Już nie pamiętam, kiedy tak przemarzłam...
Rano miałam dużo niespożytkowanej mocy, którą potrzebowałam wydalić.
Postanowiłam, że najlepszym sposobem będzie, gdy pojadę na naszą górkę w Stanisławowie....
I mimo, że dzisiaj wydawało mi się to dość daleko, to czułam, że wjadę bez większych problemów.
Tuż po tym jak wjechałam w Park Krajobrazowy Chełmy zaczęłam mieć już problemy ze stopami, które w blokach się specjalnie nie ruszają i zaczęły mi przemarzać.
Kilka razy miałam kryzys, chciałam zawracać, nie byłam przekonana, czy wjadę na górkę, ale sie zaparłam i dałam radę.

Z Rosochy widać już tylko zimę.



Ślisko było bardzo, trzeba było uważać co by się nie glębnąć.



O ile człowiek jak wjedzie na Rosoche i potem czeka go nagroda w postaci zjazdu, o tyle dzisiejszy zjazd był ogromną katorgą.
Takie zimno jak mnie przeszywało, było na maxa okropne.
Nie znoszę tego szczypania, gdy zaczyna się przemarzać, aż człowiek zaczyna całkiem drętwieć. To mnie bardzo wyczerpało. Czułam się jak taki dziki w dżungli, który musi zrobić wszystko, żeby jakoś przetrwać.
W pewnym momencie dopadł mnie już taki kryzys, że chciałam dzwonić by ktoś po mnie przyjechał. Zimno (chyba z -3 -5 było w okolicach Parku) całkowicie mnie pozbawiło mocy. Nie miałam siły jechać dalej. Myślałam tylko o cieple i o gorącym jedzeniu.
To był chyba ostatni wypad w tym roku na Stanisławów. Po dzisiejszym mi wystarczy.
Stopy mi przemarzły, cała skóra czerwona i sina.
Ale za to obiad smakował jak nigdy i do tego kubek grzanego wina...
Chyba sobie zasłużyłam :)

P.s. poza mną nie widziałam żadnego rowerzysty w tamtych rejonach... zupełna pustka...





Komentarze
Liliana | 10:00 wtorek, 15 grudnia 2009 | linkuj Aniu podziwiam Cię. Jesteś wielka!!!
Morpheo
| 02:43 wtorek, 15 grudnia 2009 | linkuj Szacunek... wymiękam ze swoją zimową podróżą spod Wrocławia do Legnicy sprzed roku.
wirusek81
| 22:32 poniedziałek, 14 grudnia 2009 | linkuj Hihi o tak. Jestem uparta to fakt. Jeśli chodzi o Rosochę to wjechać się da. Natomiast nad Ślężą muszę popracować dużo więcej - tu samo zaparcie nie wystarczyło. Zabrakło odwagi.
A te cenne doświadczenia w takim mrozie są zdecydowanie bezcenne, zwłaszcza wieczorem jak się pije grzańca :) wtedy to się czuje klimat.
JPbike
| 22:19 poniedziałek, 14 grudnia 2009 | linkuj Ania - nie jestem specem od dokładnego wyjaśniania, ale postaram się wyjaśnić :

1. To że uparłaś się ... to znaczy że powoli stajesz się twardzielką :)
2. Pamiętam Twój wpis o Ślęzy ... dzięki właśnie tym uparciu mam nadzieję że w końcu też dasz radę wjechac na ten szczyt :)
3. Jadąc w takim zimnie i po śliskiej nawierzchni - zbierasz cenne doświadczenia :)
wirusek81
| 22:08 poniedziałek, 14 grudnia 2009 | linkuj Ciekawe w jaki sposób to zaprocentuje w przyszłości.. hihi
Tak czy siak to miłe mieć takie wsparcie :)
Kajman
| 18:55 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj Podziwiam:)
niradhara
| 17:18 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj Dzikiemu to przynajmniej ciepło w tej dżungli ;P
Podziwiam za wytrwałość! Pozdrówka :)
JPbike
| 17:00 niedziela, 13 grudnia 2009 | linkuj Wg mnie dobrze zrobiłaś, że uparłaś się wjechać na szczyt - to zaprocentuje w przyszłości :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zemob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]