Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wirusek81 z miasteczka Legnica. Mam przejechane 23727.76 kilometrów w tym 322.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wirusek81.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:596.50 km (w terenie 13.50 km; 2.26%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.61 km
Więcej statystyk
  • DST 14.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

mijając korki

Czwartek, 20 grudnia 2012 · dodano: 20.12.2012 | Komentarze 0

w drodze do i z pracy, dziś i wczoraj, zimno, ślisko, około 0 stopni




Czarna Dziura

Wtorek, 18 grudnia 2012 · dodano: 18.12.2012 | Komentarze 1

Mgła, ciemno, zimno, temperatura koło 0 stopni, powrót z pracy, jestem zmęczona zła i w ogóle wszystko dokoła mnie wnerwia.

Godz. 17:00, myśl - MUSZĘ na rower, tak dawno przecież nie byłam.
Cynk do Jarka - jest na TAK!
Cynk do Bożeny - jest na NIE
Cynk do Eweliny - jest na TAK! :D

Spotkanie o 20 na tym samym skrzyżowaniu co zawsze. Jestem pierwsza.
Na przystanek przyłazi obleśny facet, siada obok, narzeka, że waży 130 kg, i że mu lekarka z osiedla kazała schudnąć...
I nie wie jak ma to zrobić i się głupio pyta.....
W rękach trzyma siatkę z browarami i jedną puszkę chce mi wcisnąć,
hehe nie dziękuję.

Przyjeżdża Ewelina, Jarek, decydujemy że jedziemy na Słup.
Wyjeżdżamy z wiaduktu nad A4 i okazuje się, że jesteśmy w czarnej dziurze, nic nie widać M G Ł A i ciemna nocka zmieszały się w jedność i pozbawiły nas jakiegokolwiek pola widzenia.

Wracamy na obwodnicę, tam też czarna dziura, ale jedzie się o wiele przyjemniej. Jesteśmy na ścieżce rowerowej, na tej drodze co prowadzi na Świnoujście.


W czeluściach i we mgle tylko lampki Jarka dają nadzieję.
Poza tym to gubię się i całkowicie tracę orientację w terenie.
Obwodnicą suniemy do Złotoryjskiej, Chojnowskiej, aż znajdujemy się na szutrze koło mojego MPK. ;) I przez miasto i park do Nowodworskiej z Eweliną a potem z Jarkiem na Wrocławską w kierunku domu :)
Udaje się wrócić o 22:10.

/

Dystans uwzględnia dojazd do pracy ;)




  • DST 15.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolny Dukt Końskiej Jamy, szlakiem Elektrowni Turów

Niedziela, 9 grudnia 2012 · dodano: 14.12.2012 | Komentarze 0

Pierwszy raz na nartach w tym sezonie.
Dystans wystarczający by poczuć zakwasy w nogach, rękach i innych częściach ciała.Śnieg dopiero co spadł niedawno, a trasy jeszcze nie zrobione, co się wkrótce potwierdzi, gdy na jednym z fajniejszych zjazdów zahaczę o kamień i wyląduję w rowie. ;-)



Niemniej jednak wjazd do Jakuszyc od samego początku robi ogromne wrażenie.
Wszystko zasypane śniegiem, słońce razi w oczy, niebo błękitne, zakładam okulary i z Polany - drogą Radiowej Jedynki ruszamy na pierwszy objazd trasy.
Na Polanie dowiadujemy się, że czynny jest tylko Dolny i Górny Dukt Końskiej Jamy, szlak Elektrowni Turów, droga Radiowej Jedynki i trasa spacerowa do Orlego



Do Rozdroża przy Cichej Równi jest długi podbieg o niedużym nachyleniu. Szybko się rozgrzewam. Co niektórzy szykują się już pewnie do startu w Salomon Nordic Sunday, bo to już w najbliższy weekend. Spotykam Bożenę z Łukaszem, ekipę rowerową z teamu Boplight ze Świdnicy, jest miło.

Sposób na zimową deprechę?


W Orlem przerwa na konsumpcję i herbatę, i zapada decyzja, że tym razem omijamy szlak Emerytów i Rencistów i wracamy tą samą ścieżką z nadzieją na fajne zjazdy i mniej nudy.

A że bateria pozwala na rejestr trasy to odpalam GPSa :-)
/


Kategoria w towarzystwie


jak utrzymać równowagę

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 14.12.2012 | Komentarze 2

Jazda do Myśliborza i na Górzec, wprawdzie w niepełnym składzie, ale ekipa się mocno trzyma ;-) - 10 stopni nie jest żadną przeszkodą.

Przeszkodą jest za to kondycja mojego roweru, na mrozie cały sprzęt: manetki, przerzutki, hamulce i linki szlag trafił.
Podczas gdy wszyscy bez trudu pokonują teren w Myśliborzu, dalej podjazd na Górzec, i każdy inny etap, ja walczę z tym jak zmienić bieg. Co chwilę zsiadam, staram się zmienić przerzutkę, bezskutecznie zresztą, przez co nie daję rady podjechać w terenie. Bo gdy zsiądę, a jest mocno pod górkę, to za nic nie potrafię ponownie wsiąść na rower.
Na szczęście jest Jarek, który pomaga mi w tych trudnych chwilach :P

Przed 14 decyzja czy się rozjeżdżamy, czy razem z resztą sunę na Górzec.
A że nie mogłam sobie odmówić zjazdu w zupełnie innym niż zwykle terenie, to postanawiam spóźnić się na występ flamenco w Chojnowie, i wspólnie z bandą jadę pod górę, cały czas na tym samym biegu, bo najlżejsze przełożenie nie działa.
Zjazd z Górzca boski, pracują ręce.... koło ślizga się raz w lewo raz w prawo..
czasami wpadnę w poślizg....no i taka jazda sprawia że staję się jeszcze bardziej uzależniona od roweru :-)

Zapomniałam dodać, że to wszystko toczy się w śnieżno-lodowej scenerii ;-)
No i urzekły mnie odciski rowerowych opon na śniegu, tudzież doszukiwać się w nich można śladów daktyloskopijnych....
Bo każdy rower ma swoją własną historię ;-)


Kategoria w towarzystwie